Lubimy dotrzymywać słowa – jechaliśmy do Witkowic po trzy punkty i z trzema punktami wracamy do Myślenic!
Nie licząc drugiego seta, o którym każdy chciałby jak najszybciej zapomnieć (powracały demony z początku sezonu w postaci przestojów i dużej nerwowości w grze), spotkanie rozgrywane było pod dyktando siatkarek Aleksandra Słoniny.
Cieszy kolejny mecz, w którym gra zespołu zdecydowanie się poprawia i zamiast krótkich momentów, jesteśmy świadkami długich fragmentów dobrej gry piękniejszej części naszej sekcji
Już nie możemy doczekać się następnego meczu! 




